
Czarno na białym. Rak skóry i wszystko inne
- Katrin Wiemeyer
- 15 lipca
- 3 min. czas odczytu
Część 32
Ty, ja i lato... kochamy się w trójkę...
Może ktoś z Was zna tę piosenkę... chyba Jeremiasa?!
To taka chwytliwa melodia, której mogą słuchać i śpiewać młodzi i starzy. Gra w pokoju mojego syna i w mojej kuchni.
Dla mnie uosabia przede wszystkim lekkość... ty i ja i lato, to wszystko, czego potrzeba i wszystko wydaje się możliwe.
Tak właśnie doświadczałam lata, dla mnie był to czas, aby cieszyć się sobą, być na zewnątrz, nie spać do późna, jeść pyszne jedzenie, które w przeciwnym razie nie byłoby dostępne, czas dla dzieci, brak konieczności pracy, oglądanie i odczuwanie morza i po prostu cieszenie się życiem w pełni... w pełni,
Ciemność wkrótce powróci.
Moje miłe wspomnienia z dzieciństwa również obracają się wokół lata.
Nie miałem zbyt wiele nienaruszonej rodziny, a najbardziej intensywne wspomnienia dotyczą lata. Kiedy był tam tata, kiedy dorośli byli zrelaksowani, a noce były długie, nawet dla nas, dzieci.
Właśnie dlatego zawsze kochałem lato. Mogłoby trwać cały rok, a dopiero w Boże Narodzenie byłbym gotowy na cztery tygodnie zimy.
Wszystko zmieniło się od czasu raka.
Przez pierwsze dwa lata byłem całkowicie niepewny... jak powinienem się zachowywać?
Czy w ogóle wolno mi było wyjechać na słoneczne wakacje? Czy powinienem się wycofać zamiast cieszyć się przebywaniem na zewnątrz?
Czy lody były w ogóle dobrym pomysłem i dlaczego, do cholery, rzecz, którą kochałam, nagle stała się moim wrogiem?
I tak poszedłem nad morze, zostałem na zewnątrz, aż zrobiło się ciemno i zjadłem lody i bagietki ziołowe.
Kupiłam sobie dużą parasolkę, zwiewne spodnie i kapelusz. W pewnym momencie znów założyłam szorty. Z dużą ilością kremu do opalania.
Odzyskałem kawałek letniego życia, mniejszy niż wcześniej, ale zdałem sobie sprawę, że potrzebuję tego uczucia do szczęścia, mojej odporności.
Zmieniłem coś jeszcze... już nie palę i prawie nie piję alkoholu. Zastanawiam się, czy to stawia mnie po właściwej stronie wagi?
Nie mam pojęcia...
Więc lato jest teraz inne, ale również piękne.

Niemniej jednak słucham tej piosenki od kilku tygodni i za każdym razem, gdy ją słyszę, czuję, jak łzy napływają mi do oczu.
Dlaczego?
Zadawałem sobie to pytanie niezliczoną ilość razy i myślę, że powoli to rozumiem.
Jestem w żałobie.
O lekkości, którą ta piosenka uosabia w każdym słowie.
Kiedy siedzę nad Atlantykiem i patrzę przed siebie, nie mogę po prostu się tym cieszyć, mimo że właśnie to chciałem zrobić, gdy już wiedziałem, że wszystko ułożyło się po mojej myśli.
Myślę o tych, którzy nie czują się dobrze. Myślę o tych, którzy już nigdy nie zobaczą takiego piękna.
Myślę o kolejnych działaniach następczych i strachu przed kolejną dziurą zmęczenia. Patrzę na starszą parę na plaży i zastanawiam się, czy mój mąż i ja będziemy kiedyś tak wyglądać, a potem myślę, co jeśli nie?
Moi rodzice też nie siedzieli na plaży na tej ziemi od 25 lat...
I wtedy jestem taki zły!
Taki zły na siebie.
Ponieważ mam te wszystkie myśli w głowie, ponieważ po prostu nie mogę się ich pozbyć i ponieważ wszystko stało się bardziej normalne i czasami łatwiejsze, ale nigdy nie takie jak kiedyś.
Czy wiesz, że że?
Jeśli nie, to bardzo się cieszę!
Jeśli tak, to co z nim zrobimy?
Szczerze mówiąc, nie mam odpowiedzi.
I ty prawdopodobnie też nie.
Po prostu wiem, że porady z kącika "każdy może wyzdrowieć" w księgarni, które mają dobre intencje, wcale mi nie pomagają.
Są rzeczy, które trochę pomagają.
Na przykład patrząc na morze.
Porozmawiaj z innymi osobami, których to również dotyczy.
Lub napisać.
Bardzo głośne słuchanie muzyki. Długi pocałunek.
Dziecięce ramiona wokół mojej szyi i świeży zapach lasu.
Tutaj, w moim miejscu władzy, zawsze pachnie mieszanką sosen, piasku i soli z morza, czosnku z gotowania na zewnątrz i kremu do opalania.
To jak lekarstwo, chciałbym móc zapakować je w słoiki i zanieść kilku osobom, które mogłyby go teraz użyć.
Myślę, że ta piosenka na moich uszach tutaj, w tym wyjątkowym miejscu na ziemi, nadal będzie dla mnie bardzo ważna.
Może jestem smutny, może zły, a może trochę pijany od tego całego piękna.
I może znowu będzie łatwiej.
Ty, ja i lato... kochamy się w trójkę...
Co miałem przez to na myśli?
Pokochaj lato, swoje uczucia, ludzi, siebie i to, co ma nadejść.
Ponieważ nic nie jest dobre i nic nie jest złe.
To twoje lato!
Pozdrowienia dla dla ciebie, twój Katrin



Jak zwiększyć zasięg swojej strony internetowej w Turcji? https://bankobet-tr.com/ strony. Dostępne opcje: gry na automatach, gry kasynowe i gry sportowe. Mobilne kasyno mówi samo za siebie. Bonusy i promocje są już dostępne. Witryny w języku tureckim są jeszcze bardziej przejrzyste, a jej reklamy są już dostępne.
Droga Katrin,
Masz niesamowity sposób na wrzucanie obrazów i całych filmów do naszego życia emocjonalnego za pomocą swoich słów, to fantastyczne kino dla umysłu, które pozwala lekkości powracać raz po raz pomimo wszelkiego rodzaju zmartwień. Dziękuję za piękne lato, które nam dajesz.
Andreas Lehmann
Droga Kathrin, siedzę tutaj i rozpoznaję siebie w każdym z Twoich zdań. Często nie masz czasu o tym myśleć, może to i dobrze. Powinniśmy cieszyć się znacznie bardziej i to nie tylko na wakacjach. Mam nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się jeszcze wieloma wakacjami przez długi czas.
Dziękuję za twoje wersy, które od czasu do czasu mnie budzą.